Przepisy prawa oświatowego nie zawierają odrębnych regulacji dotyczących tygodniowego wymiaru godzin religii w szkołach i oddziałach specjalnych. Religię dla uczniów posiadających orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, niezależnie od rodzaju niepełnosprawności, organizuje się na zasadach ogólnych.
Pytanie nie dotyczy tego, gdzie katecheza się odbywa, ale co się na niej dzieje. Czy gdyby zdjąć przymus i dać młodemu człowiekowi wolność wyboru, przychodziłby na nią z chęcią? Co robimy źle? Publikujemy fragment książki "Łobuzy. Grzesznicy mile widziani" dotyczący katechezy w szkołach. ŁUKASZ: A religia w szkołach? GRZEGORZ: Wydaje mi się, że nie ma jednego dobrego rozwiązania. Myślę, że problem powrotu religii do salek katechetycznych jest podobny do problemu gimnazjów. Niektórzy myślą, że gdy gimnazja zostaną zlikwidowane, młodzież znowu będzie fajna i bezproblemowa, a to nieprawda, zawsze były problemy. Rzecz się dzieje w człowieku, a nie dotyczy tego, czy on się uczy w szkole, czy w salkach katechetycznych przy kościele. Wydaje mi się, że dziś rolę dawnej religii w salkach pełnią wszelkiego rodzaju ruchy przykościelne, wspólnoty. Przejęły funkcję budowania więzi przy parafiach i tam przychodzą ludzie, którzy podjęli decyzję, że chcą być bardziej związani z Kościołem. A katecheza w szkole daje szansę dotarcia do ludzi, którzy są na granicy albo poza, identyfikują się z formalnym ateizmem lub agnostycyzmem. Czasem mimo to przychodzą, bo chcą czegoś posłuchać. Szansy na rozmowę z nimi poza szkołą raczej bym nie miał. PIOTR: Najważniejsze pytanie nie dotyczy tego, gdzie katecheza się odbywa, ale co się na niej dzieje. Czy gdyby zdjąć przymus i dać młodemu człowiekowi wolność wyboru, przychodziłby na nią z chęcią? Mam znajomego franciszkanina, który w Krakowie przez kilka lat pracował w liceum; najpierw miał trzy osoby z całej szkoły, a po dwóch latach przychodzili prawie wszyscy. Przyszedł do nich bez podręcznika, rozmawiał, starał się zrozumieć ich problemy. Nie znaczy to, że wszyscy od razu stali się wierzący. Ale zaufali mu, poczuli się traktowani poważnie, znaleźli przestrzeń do szczerego dialogu. Biskup Dajczak od jakiegoś czasu powtarza, że katecheza w szkole musi się całkowicie zmienić. Nie może być przymuszaniem ludzi do wkuwania formułek czy sposobem na suche przekazywanie nauczania Kościoła, ale ma być czasem ewangelizacji, doświadczenia, wprowadzenia w tajemnicę wiary. Myślę, że gdyby przeprowadzić reformę i całkowicie religię ze szkół wyprowadzić, mało kto by został. Katecheza w szkołach jest ogromną szansą, którą spektakularnie marnujemy. ŁUKASZ: Za co będziesz stawiał piątki z religii? GRZEGORZ: Maturzyści muszą mieć dwie oceny w semestrze, jedną wystawia im klasa za speech, który będzie podstawą do dyskusji. Druga ocena jest za krótki esej. ŁUKASZ: Dla mnie oceny z religii to kompletny absurd. GRZEGORZ: Dzieciaki pytały, czy piątkę z religii można dostać za bycie ministrantem, czy za wolontariat. Od razu wyjaśniłem, że nie mogę oceniać ich wiary ani zaangażowania, tylko pracę, dlatego wybraliśmy esej. PIOTR: Inny znajomy zakonnik dawał piątki za akcję "zagnij diakona". Wszyscy ludzie, którzy byli na religii, wrzucali jakiś trudny temat i jeżeli byli w stanie udowodnić, że ten facet, który ma im przekazywać wiarę, tak naprawdę nie ma pojęcia, o czym mówi, stawiał piątki. To jest odwaga i pomysłowość, której nam bardzo potrzeba. ŁUKASZ: A będziesz mówił też o innych religiach? GRZEGORZ: Temat innych religii jest w programie nauczania gimnazjum. Ktoś zaproponował dyskusję o tym, jak się ma wiara do religijności, zauważając, że nie wszystko, co jest religijnością, musi z wiary wypływać. Sami wybierają tematy, więc na pewno o tym porozmawiamy. ŁUKASZ: Mam wrażenie, że nieczęsto dyskutuje się o innych religiach problemowo, raczej pokazuje się je na tle religii katolickiej jak sekty. PIOTR: To niestety nie tylko problem katechezy. Od Soboru nauczanie Kościoła jasno mówi o podchodzeniu z szacunkiem do innych religii. Wierzymy, że pełnia środków do zbawienia jest u nas, ale inne religie też mogą być drogami do poznania prawdy i Pana Boga. Tymczasem dzisiaj czytałem wypowiedź jednego z biskupów, cytat z "Naszego Dziennika", że tylko Kościół katolicki prowadzi do Boga, a wszystkie inne religie mogą doprowadzić do zatracenia duszy. Widać nauczanie soborowe niestety nie dotarło jeszcze do wszystkich diecezji w Polsce (uśmiech). ŁUKASZ: W mediach sporo się mówi o islamie; może lekcje religii mogłyby pomóc w zrozumieniu tego wyznania? GRZEGORZ: Każdy związek wyznaniowy i każda religia może przeprowadzić swoją katechezę. Nie możemy wymagać, żeby katecheza katolicka w szkole zajmowała się islamem przez pół roku. W ramach programu gimnazjalnego przypatrujemy się jednak dużym religiom funkcjonującym w powszechnej świadomości. Są też lekcje o islamie. Ale nie można popaść w absurd i zajmować się islamem przez cały rok, to jest katecheza katolicka i musimy się trzymać programu. PIOTR: Osoby prowadzące katechezę katolicką nie mogą poświęcać dziewięćdziesięciu procent lekcji na przybliżenie innych religii. Jeśli jednak spojrzeć na działania Jana Pawła II, spotkania międzyreligijne w Asyżu, na wizyty kolejnych papieży w meczetach, synagogach, spotkania z przedstawicielami innych religii, to jest oczywiste, że jeśli mamy razem żyć, współistnieć, musimy się nawzajem poznać. Oni nam wskazali właśnie taką drogę. Lęk budzi się z niewiedzy, z poczucia obcości. Jeśli młodzi ludzie uczeni są o innych religiach w sposób niebudzący szacunku i zaufania, tylko wywołujący lęk, jeśli nie daje im się rzetelnej wiedzy, tylko opinie oparte na uproszczeniach i uprzedzeniach, to potem mamy takie efekty, jak widać. Islamofobia i antysemityzm niestety nie są rzadkością wśród katolików nad Wisłą. GRZEGORZ: Ludzie wychodzą z podstawówki, z liceum po iluś latach katechezy katolickiej i jaka jest wiedza religijna dorosłych? PIOTR: To jest najważniejsze pytanie: co źle robimy? GRZEGORZ: Nie można całej odpowiedzialności zwalić na katechetów, ważne jest też zaangażowanie. PIOTR: Nie zgadzam się. Wystarczy raz spotkać kogoś, kto o Ewangelii mówi z zapałem i autentycznie, żeby coś się w człowieku poruszyło. Na wczesnym etapie edukacji odpowiedzialność na pewno nie jest po obu stronach. Z katechezy nie trzeba wszystkiego zapamiętać, trzeba wyjść zewangelizowanym. Pamiętam moich najlepszych nauczycieli, na przykład panią Galas od historii, właśnie dlatego że zostały we mnie doświadczenia, o które mnie wzbogacili. Śmiało mogę ich nazwać mistrzami. Kiedy bp Dajczak mówi o ewangelizacji, mam wrażenie, że nie chodzi mu o wypełnienie programu nauczania, tylko stworzenie na lekcjach religii przestrzeni, w której ludzie naprawdę czegoś doświadczą. GRZEGORZ: Piotrze, zgadzam się z tobą, ale podkreślam, że nie wszystko jest w rękach katechety. Zresztą to dotyczy wszystkich przedmiotów. Można być czasem tak dobrym nauczycielem jak twoja historycz-ka, ale powiedzmy sobie szczerze, że i ją wiele osób, mówiąc kolokwialnie, zlało. Chcę powiedzieć, że owoc zależy od dwóch stron. ŁUKASZ: Ale to szkoła jest przestrzenią, która wiele rzeczy narzuca. GRZEGORZ: Gdybym mógł, nie sprawdzałbym obecności, nie wpisywałbym ocen, nie zajmowałbym się "papierologią". Są katecheci, którzy wpisują do dziennika fikcyjne tematy, a rozmawiają z uczniami o tym, o czym mają ochotę mówić. Jeśli jednak jesteśmy w szkole, w określonych strukturach, to musimy się do nich dostosować. Miałem świetne polonistki, które przekazały mi swoją pasję i do dzisiaj chce mi się czytać, do dzisiaj też mam z nimi kontakt. A katechetów pamiętam raczej kiepskich, żaden mnie nie zewangelizował. PIOTR: Być może rozwiązaniem byłoby stworzenie takich warunków i takiej przestrzeni, w której każdy mógłby iść na zajęcia, na które chce, bez ocen. Chodzi mi o katechezę albo coś alternatywnego w tym samym czasie. Może się uczyć gry na instrumencie, może iść na lekcję etyki, może na katolicką religię albo jakieś muzułmańskie czy żydowskie zajęcia, na coś formującego i rozwijającego. Każdy mógłby wybrać w wolności. ŁUKASZ: Problemem jest brak wyboru. W praktyce możesz iść na przedmiot, który nazywa się religia, i to jest katecheza katolicka. W niektórych szkołach nie ma nauczyciela etyki. GRZEGORZ: Przedmiot rzeczywiście nazywa się religia, bo katecheza kojarzy się z czymś bardzo chrześcijańskim, a prawo nie chce tego zawężać. Od ludzi, którzy chcą zawrzeć związek małżeński, wymaga się przedstawienia świadectwa maturalnego, z którego tak naprawdę nie wynika, że chodzili na katechezę, bo na świadectwie napisane jest "religia" - może to więc być jakakolwiek religia. Jeśli piętnaście osób w szkole chce się uczyć innej religii, na przykład są to muzułmanie, dyrektor ma obowiązek zatrudnić imama, żeby ich uczył. Tak to wygląda od strony prawnej. Praktyka jest bardzo różna. ŁUKASZ: Często spotykam się z argumentem, że katecheza w szkole jest konieczna, bo to jedyne źródło utrzymania dla księdza. GRZEGORZ: Wiele lat temu ksiądz odpowiedzialny za katechezę w jednej z diecezji narzekał na szkoły i konieczność uczenia w nich. Spytałem go, ilu księży by uczyło, gdyby im nie płacić. Bardzo ostro wtedy skrytykował moje myślenie, mówiąc, że pieniądze przecież są ważne, że to praca. Potwierdziłem, że pieniądze są ważne, dobrze je mieć, i wobec tego zapytałem raz jeszcze: ilu księży by uczyło, gdyby musieli to robić za darmo? Nie odpowiedział. ŁUKASZ: Ewangelizacja za pieniądze to coś dziwnego. GRZEGORZ: Nie każdy człowiek nadaje się do bycia nauczycielem, tak samo religii, jak i fizyki, historii. Wśród księży też są tacy, którzy się do tego nie nadają. ŁUKASZ: Księża zarabiają w szkole pieniądze. Czy to nie buduje systemu zależności, nie zawęża sprawy do strony formalnej? PIOTR: Dla mnie to nie jest problem, że księża za coś otrzymują wynagrodzenie, przecież poświęcają swój czas, muszą też za coś jeść, zapłacić rachunki za paliwo. Fundamentalnym pytaniem jest, czy robiliby to, gdyby nie byli wynagradzani. Czy czuliby się do tego powołani, czy coś by ich popychało do tego, żeby dalej działać, pomagać dzieciakom, zarażać ich własną pasją, budzić w nich wiarę. W wielu wypadkach śmiem wątpić. GRZEGORZ: Arcybiskup Ryś, który robi wspaniałe rzeczy, też w Krakowie dostawał pensję z kurii. Też coś je, z czegoś żyje, mieszka w mieszkaniu, które trzeba opłacić. Ważną rzeczą jest motywacja. Robię to po to, żeby zarobić pieniądze, może dostać nagrodę dyrektora, czy dlatego, że kocham ludzi, chcę im coś pokazać, czymś ich zainspirować, i dostaję za to pensję?
Grupy międzyszkolne organizowane są dla 3 chętnych. Analogiczne przepisy jak w przypadku lekcji religii katolickiej, dotyczą organizowania lekcji religii innych wyznań, także dla wyznawców islamu czy judaizmu. MIT 8. Religia w szkole jest oderwana od życia parafialnego i wspólnotowego. Nieprawda.
Rzecznik Konferencji Episkopatu przyniósł do studia TVN24 Konstytucję, żeby udowodnić, że nie wolno "wyrzucać religii ze szkół", czego zresztą nie postulują projekty Nowackiej i "Świecka szkoła". Jego zdaniem z ustawy zasadniczej wynika, że to państwo musi fundować kurs katolickiej tożsamości, na który nie ma wpływu i za który nie odpowiada. Tak nie jest Rozmowa Konrada Piaseckiego z rzecznikiem Konferencji Episkopatu Polski ks. Pawłem Rytlem-Andrianikiem była zdumiewającym przykładem stosowania uników i polemizowania z propozycjami, których nie ma, a także zaskakująco chrześcijańską interpretacją Konstytucji. Piasecki pytał, czy Kościół zgodziłby się na ponoszenie kosztów nauczania religii, tak jak postuluje ogłoszony w niedzielę 6 stycznia 2019 projekt ustawy o rozdziale Kościoła od państwa liderki Inicjatywy Polskiej Barbary Nowackiej, a także czekający w sejmowej zamrażarce od 2015 roku obywatelski projekt „Świecka szkoła”. Odpowiedź nie na temat. Religia musi zostać w szkole W odpowiedzi rzecznik polemizował z tezą o „wyrzuceniu religii ze szkół”. Wskazywał, że „tradycja polska jest taka, że religia zawsze była w szkole, od początku naszego kraju, z wyjątkiem około 40 lat czasów komunistycznych”. I dalej: Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Gazeta zbity zegar. Polemika obok tematu. Nikt nie proponuje "wyrzucania religii ze szkół", idzie o finansowanie i zapewnienie wolnego wyboru Nieporozumienie polega na tym, że Nowacka nie chce „wyrzucenia” religii ze szkół. W zaproponowanej nowelizacji ustawy oświatowej mowa nawet, że „publiczne szkoły podstawowe i ponadpodstawowe mogą udostępniać bezpłatnie sale kościołom i związkom wyznaniowym na naukę religii w ramach zajęć pozalekcyjnych”. Nowacka nie zmienia de facto obowiązującego obecnie zapisu, że „publiczne przedszkola i szkoły podstawowe organizują naukę religii na życzenie rodziców, publiczne szkoły ponadpodstawowowe na życzenie bądź rodziców, bądź samych uczniów; po osiągnięciu pełnoletności o pobieraniu nauki religii decydują uczniowie”. Propozycja Nowackiej zawiera za to zasadniczą zmianę finansowania nauczania religii: „Organizacja nauki religii, w szczególności wynagrodzenie osób nauczających religię, nie mogą być finansowane ze środków publicznych”. Oznacza to, że Kościół nie ponosiłby kosztu wynajmu sal, ale musiał płacić katechetom i katechetkom. Także projekt „Świecka szkoła” przygotowany w 2015 roku w środowisku Liberte ( przez Katarzynę Lubnauer i Leszka Jażdżewskiego), pod którym zebrano 150 tys. podpisów, stanowi, że „publiczne przedszkola, szkoły podstawowe i gimnazja organizują naukę religii na życzenie rodziców, publiczne szkoły ponadgimnazjalne na życzenie samych uczniów. Kosztów związanych z organizacją nauki religii nie można w części ani w całości finansować ze środków publicznych”. Projekt został w 2016 roku skierowany do komisji edukacji, gdzie czeka do dziś na rozpatrzenie. Nie jest zatem prawdą, że nauczanie religii w szkołach jest zagrożone, zagrożone są finanse Kościoła. „Wyrzucenie religii ze szkół” wymagałoby zresztą zmiany Konkordatu zawartego między Watykanem a Polską w 1993 roku. W art. 12 stwierdza on, że „Uznając prawo rodziców do religijnego wychowania dzieci oraz zasadę tolerancji Państwo gwarantuje, że szkoły publiczne podstawowe i ponadpodstawowe oraz przedszkola organizują zgodnie z wolą zainteresowanych naukę religii w ramach planu zajęć szkolnych i przedszkolnych”. Zobacz zapis Konkordatu o edukacji Artykuł 12 1. Uznając prawo rodziców do religijnego wychowania dzieci oraz zasadę tolerancji Państwo gwarantuje, że szkoły publiczne podstawowe i ponadpodstawowe oraz przedszkola, prowadzone przez organy administracji państwowej i samorządowej, organizują zgodnie z wolą zainteresowanych naukę religii w ramach planu zajęć szkolnych i przedszkolnych. 2. Program nauczania religii katolickiej oraz podręczniki opracowuje władza kościelna i podaje je do wiadomości kompetentnej władzy państwowej. 3. Nauczyciele religii muszą posiadać upoważnienie (missio canonica) od biskupa diecezjalnego. Cofnięcie tego upoważnienia oznacza utratę prawa do nauczania religii. Kryteria wykształcenia pedagogicznego oraz forma i tryb uzupełniania tego wykształcenia będą przedmiotem uzgodnień kompetentnych władz państwowych z Konferencją Episkopatu Polski. 4. W sprawach treści nauczania i wychowania religijnego nauczyciele religii podlegają przepisom i zarządzeniom kościelnym, a w innych sprawach przepisom państwowym. 5. Kościół katolicki korzysta ze swobody prowadzenia katechezy dla dorosłych, łącznie z duszpasterstwem akademickim. Projekt Nowackiej przewiduje też inne zmiany, które sprawią, że osłabnie presja na uczestnictwo w zajęciach z religii i ich wybór będzie bardziej niż obecnie wyrazem przekonań i potrzeb religijnych, a nie kalkulacji czy wygody: lekcje religii mają być organizowane wyłącznie przed albo po obowiązkowych zajęciach szkolnych, ocena z religii nie znajdzie się na świadectwie i nie będzie wliczana do średniej ocen. Nauka religii prawem rodziców, ale nie obowiązkiem świeckiej szkoły Ks. Rytel-Andrianik przyniósł do studia TVN24 Biblię i Konstytucję. Z tej drugiej próbował czerpać argumenty na rzecz zachowania status quo. W chaotycznym wywodzie używał dwóch artykułów Konstytucji 53 i 70. Art. 53 ( i 4) Konstytucji głosi, że „Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami” oraz „Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób”. Zobacz cały art. 53 Konstytucji zapewnia się wolność sumienia i religii. 2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują. 3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 zasada ochrony władzy rodzicielskiej ust. 1 stosuje się odpowiednio. [Art. 48 Konstytucji p. 1: Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania – przypis 4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób. 5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób. 6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych. 7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania. Jak widać, artykuł 53 Konstytucji gwarantuje rodzicom prawo do nauczania swoich dzieci religii, ale nie obliguje szkoły, by to organizowała. Konstytucyjny zapis skupia się przy tym na ochronie praw osób niewierzących, co stanowi także troskę autorów propozycji zmian ustawy oświatowej. Chodzi o to, by niewierzące dziecko nie musiało np. na szkolnym korytarzu czekać aż skończy się lekcja religii, albo brać (biernego) udziału w modlitwie przed lekcją czy posiłkiem w stołówce. Szkoła MOŻE, ale NIE MUSI umożliwiać edukację religijną i – oczywiście jako instytucja świecka – nie może jej prowadzić w formie katolickiej katechezy. Celem „nauki religii” nie jest bowiem zdobycie żadnej wiedzy lecz – jak to opisuje dyrektor Biura Programowania Katechezy przy Komisji Wychowania Katolickiego KEP ks. Piotr Tomasik, budzenie wiary i tworzenie więzi młodego człowieka z instytucją Kościoła. Kolejno: „kl. I-IV to cykl przygotowujący do Pierwszej Komunii i etap pokomunijny, wdrażający w praktykę częstej komunii świętej”; „klasy V-VIII to przygotowanie do bierzmowania; w tych klasach zakłada się mistagogię [wprowadzanie w misterium wiary – red.]. Jednocześnie zostanie uwypuklony wymiar historiozbawczy”; „szkoła ponadpodstawowa to wychowanie do dorosłości chrześcijańskiej, pogłębienie znajomości Biblii i Tradycji, kształtowanie tożsamości kościelnej połączone z podejmowaniem przygotowania działań apostolskich – uzasadnienie wiary najpierw przez ucznia dla siebie samego, a później również po to, by stawać się apostołem„. Także po to, by „ewangelizować” rodziców. Religia bezpłatna dla rodziców, ale czy państwo musi za nią płacić? Rzecznik Episkopatu odczytał też Art. 70, p. 2 Konstytucji: „Nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna” i uznał, że należy połączyć go z art. 53. Rodzice mają prawo do edukacji, a edukacja jest bezpłatna, czyli państwo musi za religię realizowaną przez Kościół płacić. Pochopny wniosek. Zobacz cały art. 70 Konstytucji 1. Każdy ma prawo do nauki. Nauka do 18 roku życia jest obowiązkowa. Sposób wykonywania obowiązku szkolnego określa ustawa. 2. Nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Ustawa może dopuścić świadczenie niektórych usług edukacyjnych przez publiczne szkoły wyższe za odpłatnością. 3. Rodzice mają wolność wyboru dla swoich dzieci szkół innych niż publiczne. Obywatele i instytucje mają prawo zakładania szkół podstawowych, ponadpodstawowych i wyższych oraz zakładów wychowawczych. Warunki zakładania i działalności szkół niepublicznych oraz udziału władz publicznych w ich finansowaniu, a także zasady nadzoru pedagogicznego nad szkołami i zakładami wychowawczymi, określa ustawa. 4. Władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia. W tym celu tworzą i wspierają systemy indywidualnej pomocy finansowej i organizacyjnej dla uczniów i studentów. Warunki udzielania pomocy określa ustawa. 5. Zapewnia się autonomię szkół wyższych na zasadach określonych w ustawie. Zdaniem rzecznika zgłaszana propozycja [Barbary Nowackiej] „uderza w zasadę bezpłatnej edukacji”. To nieporozumienie. Projekt Nowackiej, podobnie jak „Świecka szkoła”, nie wprowadza odpłatności dla rodziców za naukę religii. Żaden z zapisów konstytucyjnych nie przesądza, że za religię – gdy jest nauczana na terenie szkoły – płacić ma państwo. Państwo musi ponosić koszty kształcenia w zakresie przedmiotów obowiązkowych, nauczanych zgodnie z przygotowaną przez MEN podstawą programową kształcenia ogólnego, ale niekoniecznie musi finansować naukę przedmiotów ponadobowiązkowych, w tym nauczania religii. Zwłaszcza, że państwo nie ma wpływu na treści nauczane, na powoływanie i odwoływanie nauczycieli (katechetów), na merytoryczną ocenę zajęć. O tym wszystkim decydują władze kościelne. I nie zmienia tego fakt, że – jak twierdził Rytel-Andrianik – w latach 2014-2015 aż 87 procent rodziców zapisało dzieci na lekcje religii. Rzecznik Episkopatu uznał nawet, że „Kościół tylko pomaga rodzicom. To rodzice chcą lekcji religii i rodzice i mają do tego konstytucyjne prawo”. Zapomniał dodać, że katecheza stanowi źródło utrzymania kleru. Praktyka jest na ogół taka, że za inne zajęcia ponadobowiązkowe (np. dodatkowy angielski) płaci albo gmina albo składają się sami rodzice. Przypadek religii jest szczególny, bo liczba tych zajęć jest ogromna (dwie godziny lekcyjne tygodniowo od I do 12 klasy!) i ich koszt bardzo wysoki. Gdybyśmy w Polsce mieli władze państwowe, które nie boją się konfrontacji z oczekiwaniami Kościoła, można by sobie wyobrazić proces negocjacyjny, by rozwiązać kwestię finansowania dla chętnych nauki religii, przy czym wskazane byłoby radykalne zmniejszenie liczby zajęć, pozostawienie swobody wyboru miejsca (szkoła lub parafia – zwłaszcza dla starszych uczniów). Oraz wypracowanie mechanizmu finansowania innego niż po prostu przeznaczanie takich środków (1,4 mld rocznie) na ogromny program „kształtowania tożsamości kościelnej”. O skutkach często odwrotnych do zamierzonych. Piotr Pacewicz Naczelny Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
W przedszkolach zajęcia religii uwzględnia się w ramowym rozkładzie dnia. W szkołach zajęcia religii i etyki uwzględnia się w tygodniowym rozkładzie zajęć. Życzenie, o którym mowa w ust. 1, jest wyrażane w formie pisemnego oświadczenia. Oświadczenie nie musi być ponawiane w kolejnym roku szkolnym, może jednak zostać zmienione.
Fot. NeONBRAND / UnsplashW 23 krajach Unii Europejskiej religia nauczana jest w szkołach publicznych, natomiast w 5 (Bułgaria, Francja, Holandia, Luksemburg i Słowenia) nauka religii odbywa się na terenie kościelnym lub tylko w szkołach wyznaniowych. Polska, gdzie nauka religii powróciła do szkół po 1989 r., wypełnia europejskie standardy w tym religii w szkołach jest istotnym osiągnięciem europejskiej kultury prawnej w dziedzinie poszanowania wolności sumienia i religii. Traktowane jest ono jako przekazywanie „kodu kulturowego” niezbędnego do zrozumienia otaczającej nas rzeczywistości oraz cywilizacyjnego zdecydowanej większości krajów UE (o tradycji katolickiej) nauczanie religii w szkole – podobnie jak w Polsce ma charakter wyznaniowy i na jej program mają wpływ określone Kościoły. W niektórych krajach (głównie o tradycji protestanckiej) nauka religii ma charakter ponadwyznaniowy, bliski religioznawstwu. W 8 krajach UE udział w szkolnych lekcjach religii jest obowiązkowy. Są to: Austria, Cypr, Dania, Grecja, Malta, Niemcy, Szwecja i Wielka kolei w 15 państwach UE udział w szkolnych lekcjach religii jest dobrowolny, w zależności od woli rodziców bądź samych uczniów w klasach ponadgimnazjalnych. Są to: Belgia, Chorwacja, Czechy, Estonia, Finlandia, Hiszpania, Irlandia, Litwa, Łotwa, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Węgry i Włochy. W Luksemburgu w styczniu 2015 r. wycofano religię ze szkół i zastąpiono ją nowym przedmiotem o charakterze świeckim: „Wychowanie do wartości”.W niektórych państwach UE uczniowie mogą zdawać maturę z religii. Religię na świadectwie dojrzałości można otrzymać w Austrii, pięciu krajach związkowych Niemiec, Irlandii i Finlandii. Dotyczy to także Czech, mimo że religia jest tam przedmiotem wszystkich krajach, gdzie nauczanie religii obecne jest w państwowym systemie oświaty (zarówno w formie obowiązkowej, jak i dobrowolnej) jest ono finansowane ze środków publicznych. Jest to normalna, nie wywołująca sprzeciwów zasada demokratycznego państwa prawa, które uznaje, że skoro rodzice odpowiadają za kierunek kształcenia dzieci, to jeśli życzą sobie obecności religii w szkole, państwo zobowiązane jest to zapewnić. Innym, często używanym argumentem, szczególnie tam, gdzie udział w nauce religii jest obowiązkowy, jest przekonanie, że wiedza religijna jest tak istotnym elementem kultury europejskiej, że nawet osoby niewierzące powinny ją odmienny model nauczania religii ma zastosowanie tych państwach UE, które konstytucyjną zasadę świeckości, interpretują w swym ustawodawstwie jako radykalny rozdział sfery publicznej od religijnej: Francja, Holandia i Słowenia. Tam zajęcia z religii organizowane są na terenie pozaszkolnym przez związki religijne. Ten model ma jednak w Europie charakter mniejszościowy. Nawet w laickiej Francji na terenie dwóch departamentów – Alzacji i Lotaryngii – nauczanie religii jest obecne w publicznych szkołach. Stanowi to spuściznę niemieckiego sytemu prawnego, co jest do dziś kontynuowane jako wyraz szacunku dla lokalnej tradycji tego przygranicznego w swym systemie prawnym regulującym kwestie wyznaniowe, po uzyskaniu suwerenności dołączyła do większościowego modelu obowiązującego w Europie. Dlatego nauczanie religii jest w naszym kraju możliwe w publicznym systemie poszczególnych krajach:AustriaObowiązek nauki religii w szkołach publicznych wynika z art. 2 ustawy o szkolnictwie z 1962 r. Stwierdza ona, że celem szkolnictwa austriackiego jest współpraca – poprzez odpowiednią edukację – w rozwoju zdolności młodych ludzi, zgodnie z ich wartościami nauka religii w szkołach państwowych jest obowiązkowa, a koszty jej pokrywane są ze środków publicznych. W salach szkolnych – o ile większość uczniów jest wyznania chrześcijańskiego – musi być też wywieszony krzyż. Uczniowie, którzy nie ukończyli 14. roku życia, mogą nie uczęszczać na zajęcia religii w szkole, jeśli rodzice zażądają tego na piśmie. Uczniowie starsi sami mogą dokonać wyboru, ale brane jest pod uwagę tylko oświadczenie religii w szkołach publicznych mogą być wyłącznie osoby zaakceptowane przez właściwy związek religijny. Program nauczania religii pozostaje w kompetencji Kościołów. Ministerstwo Edukacji musi być poinformowane o jego treści, ale nie musi go akceptować. Opracowanie podręczników do nauki religii, podobnie jak do innych przedmiotów, finansowane jest przez maturzysta austriacki zdaje pisemny egzamin maturalny z trzech podstawowych przedmiotów: niemieckiego, matematyki i języka obcego. W ramach egzaminów ustnych są dwa „koszyki” tematów – humanistyczny i techniczny. Maturzysta wybiera po jednym temacie z każdego z tych „koszyków”. Może wybrać religię a uzyskana ocena znajduje się na świadectwie z religii nie ma jednak wpływu na ocenę ucznia, gdyż nie oblicza się „średniej” ocen maturzysty. Liczą się oceny uzyskane z przedmiotów kierunkowych. Stopień z religii tylko wówczas ma znaczenie, kiedy uczeń zamierza studiować teologię bądź wstąpić do seminarium szkół angielskich jest utrzymywana przez państwo, aczkolwiek prowadzą je różne podmioty, przeważnie prywatne. Akt o Standardach Szkolnych z 1998 r. zawiera przepisy odnoszące się do kultu religijnego w tych „utrzymywanych” szkołach. Wszyscy uczniowie codziennie rano winni brać udział w akcie zbiorowej modlitwy. Winna ona mieć „szeroko chrześcijański” charakter, jednak nie odnoszący się do żadnego konkretnego religii w szkołach tego typu ma charakter ponadwyznaniowy. Program opracowują specjalne, wielowyznaniowe komitety. W ich skład wchodzą przedstawiciele Kościoła Anglii, innych związków wyznaniowych i religii, stowarzyszeń nauczycieli oraz lokalnych władz oświatowych. W ramach działalności takiego komitetu prawo „veta” ma jedynie Kościół anglikański, co gwarantuje, że żaden element programu nauczania religii nie będzie pozostawać w sprzeczności z zasadami religii prowadzone przez władze publiczne oferują wybór pomiędzy katechezą jednego z uznanych przez państwo wyznań, a zajęciami z etyki. Koszty organizacji tych lekcji ponosi Ministerstwo Edukacji. Istnieje jednak możliwość zwolnienia z zajęć, jeśli rodzice ucznia nie zaakceptują ani religii ani jest organizowanie lekcji religii prawosławnej w niektórych wyznaniowych szkołach a Kościół katolicki może prowadzić jedynie katechezę religii mają charakter wyznaniowy i fakultatywny. W planach lekcji przewidziano na nie 2 godziny religii w szkołach publicznych ma charakter dobrowolny, a jej koszty pokrywa ministerstwo edukacji. Nauczyciele religii muszą posiadać upoważnienie od władz konkretnego Kościoła. W szkołach publicznych nie ma alternatywnego przedmiotu wobec religii, dlatego zajęcia odbywają się w dniu, kiedy jest mniej lekcji, zazwyczaj w środowe popołudnie. W zajęciach tych uczestniczy także wielu uczniów deklarujących się jako niewierzący, a Kościoły popierają tę praktykę, traktując to jako możliwość szerszej prezentacji swej religii, także wobec osób niewierzących. W Czechach, pomimo, że lekcje religii są dobrowolne, można z niej zdawać religii w szkołach publicznych ma niewiele wspólnego z katechizacją, lecz jest organizowane jako „nauka wiedzy o chrześcijaństwie”. Jest to przedmiot obowiązkowy we wszystkich typach szkół i jej koszty ponosi państwo. Nauka jest obowiązkowa począwszy od 1 do 10 klasy, za wyjątkiem klas 7 i 8, kiedy uczniowie przygotowują się do konfirmacji w parafii pod kierunkiem pastora. Dzieci, które nie przystępują do konfirmacji (z rodzin niewierzących), maja obowiązek w tym czasie kontynuować naukę „wiedzy o chrześcijaństwie” w szkole. W wyższych klasach program „wiedzy o chrześcijaństwie” uwzględnia inne religie oraz prezentację różnorodnych oparciu o ustawę o wolności religijnej, każdy uczeń w szkole podstawowej i ponadpodstawowej ma prawo do nauki religii zgodnie ze swoim wyznaniem. Za jej organizację i finansowanie są odpowiedzialne gminy. Uczniowie, którzy nie chodzą na katechizację, mają prawo do udziału w zajęciach z etyki. Na maturze istnieje możliwość zdawania egzaminu albo z religii, albo z dziecko, które nie jest jeszcze w wieku szkolnym, musi mieć zagwarantowaną możliwość nauki religii lub etyki w przedszkolu, do którego uczęszcza. W celu umożliwienia korzystania jak największej liczby dzieci nauczanie to ma charakter ogólnochrześcijański. Zajęcia finansują szkołach publicznych lekcje religii nie są organizowane ze względu na radykalnie rozumianą zasadę świeckości, co uniemożliwia istnienie elementów wyznaniowych w przestrzeni, za którą odpowiada państwo. Jednakże – w imię tolerancji dla wierzących – ustawa z 1982 r. nakazuje, by każda szkoła publiczna przewidziała jedno wolne popołudnie między poniedziałkiem a piątkiem, na naukę religii poza szkołą. Jej koszty pokrywane są częściowo przez rodziców, a częściowo przez Kościoły i związki w dwóch wschodnich departamentach Francji, Alzacji i Lotaryngii, nauka religii w szkołach publicznych jest obowiązkowa, w takiej formie, w jakiej istniała na tych terenach przed 1871 r., tzn. zanim tereny te zostały ponownie włączone do państwa francuskiego po I wojnie szkołach podstawowych i średnich nauka religii prowadzona jest zgodnie z doktryną Kościoła Prawosławnego. Nauczyciele religii, podobnie zresztą jak duchowni, mają status urzędników państwowych i otrzymują wynagrodzenie. Ich nominacja, zresztą jak i program nauczania zależy wyłącznie od Kościoła prawosławnego. Uczniowie nie będący prawosławnymi, nie muszą uczestniczyć w tych zajęciach. Rodzice mają zagwarantowane prawo wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami szkołach publicznych nauczyciele religii wyznaczani są przez diecezje katolickie, a opłacani są przez państwo. Zajęcia z religii mają charakter fakultatywny. W przypadku innych wyznań państwo finansuje zajęcia z religii, o ile w danej szkole uczęszcza na nie co najmniej 10 uczniów. Stopień z religii nie wpływa na promocję do następnej klasy ani na przydzielanie religii obecna jest we wszystkich szkołach, a nadzór nad nią należy do odpowiedniego Kościoła. Dzieci, których rodzice sobie tego nie życzą, nie uczestniczą w lekcjach religii. Koszty nauczania religii ponosi państwo. Możliwe jest zdawanie religii na religii mają charakter wyznaniowy i są dobrowolne. Przewidziano jedną godzinę Niemczech prawo do nauczania religii w szkołach gwarantuje konstytucja (art. 7, pkt. 3), zgodnie z którą lekcja religii winna być prowadzona oddzielnie dla różnych wyznań, z zachowaniem wzajemnego szacunku. Religia, traktowana jako zwyczajny przedmiot (zgodnie z fundamentalnym ustawodawstwem dotyczącym nauki religii), została umieszczona w ramach planu zajęć szkolnych w wymiarze dwóch godzin tygodniowo we wszystkich szkołach publicznych. Ma ona charakter raczej informacji na tematy religijne kierowane do wszystkich uczniów, niezależnie od religii czy wyznania. Natomiast przygotowanie do sakramentów odbywa się na terenie religii w szkołach publicznych – za wyjątkiem szkół bezwyznaniowych – jest więc przedmiotem standardowym. Religia jest nauczana zgodnie z wymogami stawianymi przez poszczególne Kościoły i pod ich kontrolą. Do osiągnięcia 14. roku, to rodzice decydują o jego uczestnictwie w lekcjach religii, natomiast później sam uczeń. Zgodnie z art. 7 ust. 3 Konstytucji katecheza w szkole nie może mieć rangi niższej niż inne przedmioty. Zatem ocena z niej jest umieszczana na świadectwie i zaliczana do średniej. Uczniom szkół publicznych wolno jest nosić symbole religijne. Koszty ponoszą Niemczech możliwe jest zdawanie religii jako przedmiotu maturalnego. Stopień z niej widnieje wówczas świadectwie maturalnym. Szczegółowe zasady ustala każdy z religii są organizowane dla tych wyznań, które w danej klasie mają przynajmniej 10 uczniów, a w liceach – 15. Programy nauczania są ustalane wspólnie przez władze oświatowe i kościelne, muszą być skorelowane z obowiązującym programem w szkołach prowadzą 24 Kościoły i związki wyznaniowe zarejestrowane w RP. Czynią to na mocy art. 53 ust. 4 Konstytucji RP oraz na podstawie ustaw o stosunku państwa do danego Kościoła. Zazwyczaj jest tam zapisane, że Kościół „ma prawo do prowadzenia katechezy i nauczania religii” (np. art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 4 lipca 1991 r. o stosunku Państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego).Obecnie w Polsce lekcje religii, podobnie jak etyka, wychowanie do życia w rodzinie oraz języki mniejszości narodowych czy etnicznych, należą do grupy przedmiotów fakultatywnych. Nauczanie tych przedmiotów staje się jednak obowiązkowe, jeśli taką wolę wyrażą rodzice ucznia lub sam uczeń, o ile jest religii odbywa się w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych lub zajęć przedszkolnych tygodniowo. Przy czym lekcja w szkole trwa 45 minut, a w przedszkolu zajęcia dla 3-4-latków – 15 minut, natomiast dla 5-6-latków – pół godziny. Zmniejszenie liczby godzin jest możliwe jedynie za pisemną zgodą biskupa diecezjalnego i w praktyce wynika jedynie z braków kadrowych wśród nauczycieli religii, ale z roku na rok są one coraz organizacji lekcji religii spoczywa na dyrekcji szkoły. Jeśli zgłosi się przynajmniej 7 chętnych, lekcje odbywają się w klasach lub grupach międzyklasowych, natomiast grupy międzyszkolne organizowane są dla 3 chętnych. Analogiczne przepisy jak w przypadku lekcji religii katolickiej, dotyczą organizowania lekcji religii innych wyznań, także dla wyznawców islamu czy w szkołach publicznych jest dobrowolna i finansuje ją ministerstwo edukacji. Etyka jest przedmiotem alternatywnym wobec religii. Program nauczania religii opracowywany jest przez właściwy mają prawo do zapewnienia katechezy w szkołach publicznych, choć nie jest ona traktowana jako obowiązek państwa. Kościelne nauczanie religii – choć realizowane na terenie szkoły – nie jest częścią jej programu, nauczyciel religii nie jest członkiem grona pedagogicznego, oceny z religii nie są umieszczane na świadectwie. Nauczyciele religii są więc pracownikami kościelnymi, ale środki na wynagrodzenia dla ich zapewnia państwo. Przekazuje je Kościołom w formie odrębnych ponosi ciężar finansowania nauczania religii katolickiej w szkołach i przedszkolach. W przedszkolach i szkołach podstawowych przewidziane są dwie godziny religii tygodniowo, a w szkołach średnich jedna godzina. Udział w katechizacji szkolnej ma charakter religii mianowani są przez biskupa diecezjalnego spośród kandydatów posiadających specjalne certyfikaty w zakresie kwalifikacji teologicznych oraz pedagogicznych. Jeśli misja kanoniczna zostanie cofnięta, nauczyciel musi zrezygnować z nauczania religii katolickiej. Program nauczania religii jest przygotowywany przez zespół powoływany wspólnie przez ministra edukacji oraz przewodniczącego episkopatu. Podręczniki muszą mieć kościelny „nihil obstat”.Sześć innych wyznań i religii o charakterze mniejszościowym (w tym judaizm) ma prawo do nauczania religii w szkołach publicznych, ale na własny koszt. Warunkiem uzyskania pozwolenia musi być przedłożona pisemna prośba uczniów lub ich w tej sprawie wydał w 2000 r. sąd administracyjny regionu Lacjum (Rzym), odrzucając skargę Za radą episkopatu Włoch ministerstwo wydało w 1999 r. rozporządzenie o uznaniu nauki religii za jeden z przedmiotów nieobowiązkowych, które jednak mogą dostarczyć uczniom ostatnich klas szkoły średniej dodatkowych tej decyzji – waldensi, gmina żydowska oraz komitet walki o szkołę świecką – zaskarżyli ją do sądu administracyjnego Lacjum, uważając, że dyskryminuje ona uczniów, nie chodzących na lekcje religii. Sąd orzekł, że nie ma mowy o dyskryminacji, bo choć religia nie jest przedmiotem obowiązkowym, to nie ma dla niej alternatywy poprzez udział w innych zajęciach. „Nie można żądać, by wybór niczego zaowocował punktami” – orzekł Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
religia w szkole. W ciągu roku szkolnego Katowice wydały na lekcje religii ponad 9,9 mln zł, Sosnowiec 6,2 mln zł, a Rybnik 5,9 mln zł. - Za takie kwoty można by opłacić uczniom dodatkowy angielski, warsztaty pierwszej pomocy albo doposażyć szkoły - uważają rodzice, których dzieci nie korzystają z katechezy.
W 23 krajach Unii Europejskiej religia nauczana jest w szkołach publicznych, natomiast w 5 (Bułgaria, Francja, Holandia, Luksemburg i Słowenia) nauka religii odbywa się na terenie kościelnym lub tylko w szkołach wyznaniowych. Polska, gdzie nauka religii powróciła do szkół po 1989 r., wypełnia europejskie standardy w tym religii w szkołach jest istotnym osiągnięciem europejskiej kultury prawnej w dziedzinie poszanowania wolności sumienia i religii. Traktowane jest ono jako przekazywanie "kodu kulturowego" niezbędnego do zrozumienia otaczającej nas rzeczywistości oraz cywilizacyjnego zdecydowanej większości krajów UE (o tradycji katolickiej) nauczanie religii w szkole - podobnie jak w Polsce ma charakter wyznaniowy i na jej program mają wpływ określone Kościoły. W niektórych krajach (głównie o tradycji protestanckiej) nauka religii ma charakter ponadwyznaniowy, bliski 8 krajach UE udział w szkolnych lekcjach religii jest obowiązkowy. Są to: Austria, Cypr, Dania, Grecja, Malta, Niemcy, Szwecja i Wielka kolei w 16 państwach UE udział w szkolnych lekcjach religii jest dobrowolny, w zależności od woli rodziców bądź samych uczniów w klasach ponadgimnazjalnych. Są to: Belgia, Chorwacja, Czechy, Estonia, Finlandia, Hiszpania, Irlandia, Litwa, Łotwa, Polska, Portugalia, Rumunia, Serbia, Słowacja, Węgry i Luksemburgu w styczniu 2015 r. wycofano religię ze szkół i zastąpiono ją nowym przedmiotem o charakterze świeckim: "Wychowanie do wartości".W niektórych państwach UE uczniowie mogą zdawać maturę z religii. Religię na świadectwie dojrzałości można otrzymać w Austrii, pięciu krajach związkowych Niemiec, Irlandii i Finlandii. Dotyczy to także Czech, mimo że religia jest tam przedmiotem wszystkich krajach, gdzie nauczanie religii obecne jest w państwowym systemie oświaty (zarówno w formie obowiązkowej, jak i dobrowolnej) jest ono finansowane ze środków publicznych. Jest to normalna, nie wywołująca sprzeciwów zasada demokratycznego państwa prawa, które uznaje, że skoro rodzice odpowiadają za kierunek kształcenia dzieci, to jeśli życzą sobie obecności religii w szkole, państwo zobowiązane jest to zapewnić. Innym, często używanym argumentem, szczególnie tam, gdzie udział w nauce religii jest obowiązkowy, jest przekonanie, że wiedza religijna jest tak istotnym elementem kultury europejskiej, że nawet osoby niewierzące powinny ją odmienny model nauczania religii ma zastosowanie tych państwach UE, które konstytucyjną zasadę świeckości, interpretują w swym ustawodawstwie jako radykalny rozdział sfery publicznej od religijnej: Francja, Holandia i Słowenia. Tam zajęcia z religii organizowane są na terenie pozaszkolnym przez związki religijne. Ten model ma jednak w Europie charakter mniejszościowy. Nawet w laickiej Francji na terenie dwóch departamentów - Alzacji i Lotaryngii - nauczanie religii jest obecne w publicznych szkołach. Stanowi to spuściznę niemieckiego sytemu prawnego, co jest do dziś kontynuowane jako wyraz szacunku dla lokalnej tradycji tego przygranicznego w swym systemie prawnym regulującym kwestie wyznaniowe, po uzyskaniu suwerenności dołączyła do większościowego modelu obowiązującego w Europie. Dlatego nauczanie religii jest w naszym kraju możliwe w publicznym systemie poszczególnych krajach:AustriaObowiązek nauki religii w szkołach publicznych wynika z art. 2 ustawy o szkolnictwie z 1962 r. Stwierdza ona, że celem szkolnictwa austriackiego jest współpraca - poprzez odpowiednią edukację - w rozwoju zdolności młodych ludzi, zgodnie z ich wartościami nauka religii w szkołach państwowych jest obowiązkowa, a koszty jej pokrywane są ze środków publicznych. W salach szkolnych - o ile większość uczniów jest wyznania chrześcijańskiego - musi być też wywieszony krzyż. Uczniowie, którzy nie ukończyli 14. roku życia, mogą nie uczęszczać na zajęcia religii w szkole, jeśli rodzice zażądają tego na piśmie. Uczniowie starsi sami mogą dokonać wyboru, ale brane jest pod uwagę tylko oświadczenie religii w szkołach publicznych mogą być wyłącznie osoby zaakceptowane przez właściwy związek religijny. Program nauczania religii pozostaje w kompetencji Kościołów. Ministerstwo Edukacji musi być poinformowane o jego treści, ale nie musi go akceptować. Opracowanie podręczników do nauki religii, podobnie jak do innych przedmiotów, finansowane jest przez maturzysta austriacki zdaje pisemny egzamin maturalny z trzech podstawowych przedmiotów: niemieckiego, matematyki i języka obcego. W ramach egzaminów ustnych są dwa „koszyki” tematów - humanistyczny i techniczny. Maturzysta wybiera po jednym temacie z każdego z tych „koszyków”. Może wybrać religię a uzyskana ocena znajduje się na świadectwie z religii nie ma jednak wpływu na ocenę ucznia, gdyż nie oblicza się „średniej” ocen maturzysty. Liczą się oceny uzyskane z przedmiotów kierunkowych. Stopień z religii tylko wówczas ma znaczenie, kiedy uczeń zamierza studiować teologię bądź wstąpić do seminarium szkół angielskich jest utrzymywana przez państwo, aczkolwiek prowadzą je różne podmioty, przeważnie prywatne. Akt o Standardach Szkolnych z 1998 r. zawiera przepisy odnoszące się do kultu religijnego w tych „utrzymywanych” szkołach. Wszyscy uczniowie codziennie rano winni brać udział w akcie zbiorowej modlitwy. Winna ona mieć „szeroko chrześcijański” charakter, jednak nie odnoszący się do żadnego konkretnego religii w szkołach tego typu ma charakter ponadwyznaniowy. Program opracowują specjalne, wielowyznaniowe komitety. W ich skład wchodzą przedstawiciele Kościoła Anglii, innych związków wyznaniowych i religii, stowarzyszeń nauczycieli oraz lokalnych władz oświatowych. W ramach działalności takiego komitetu prawo „veta” ma jedynie Kościół anglikański, co gwarantuje, że żaden element programu nauczania religii nie będzie pozostawać w sprzeczności z zasadami religii prowadzone przez władze publiczne oferują wybór pomiędzy katechezą jednego z uznanych przez państwo wyznań, a zajęciami z etyki. Koszty organizacji tych lekcji ponosi Ministerstwo Edukacji. Istnieje jednak możliwość zwolnienia z zajęć, jeśli rodzice ucznia nie zaakceptują ani religii ani jest organizowanie lekcji religii prawosławnej w niektórych wyznaniowych szkołach a Kościół katolicki może prowadzić jedynie katechezę religii mają charakter wyznaniowy i fakultatywny. W planach lekcji przewidziano na nie 2 godziny religii w szkołach publicznych ma charakter dobrowolny, a jej koszty pokrywa ministerstwo edukacji. Nauczyciele religii muszą posiadać upoważnienie od władz konkretnego Kościoła. W szkołach publicznych nie ma alternatywnego przedmiotu wobec religii, dlatego zajęcia odbywają się w dniu, kiedy jest mniej lekcji, zazwyczaj w środowe popołudnie. W zajęciach tych uczestniczy także wielu uczniów deklarujących się jako niewierzący, a Kościoły popierają tę praktykę, traktując to jako możliwość szerszej prezentacji swej religii, także wobec osób niewierzących. W Czechach, pomimo, że lekcje religii są dobrowolne, można z niej zdawać religii w szkołach publicznych ma niewiele wspólnego z katechizacją, lecz jest organizowane jako „nauka wiedzy o chrześcijaństwie”. Jest to przedmiot obowiązkowy we wszystkich typach szkół i jej koszty ponosi państwo. Nauka jest obowiązkowa począwszy od 1 do 10 klasy, za wyjątkiem klas 7 i 8, kiedy uczniowie przygotowują się do konfirmacji w parafii pod kierunkiem pastora. Dzieci, które nie przystępują do konfirmacji (z rodzin niewierzących), maja obowiązek w tym czasie kontynuować naukę „wiedzy o chrześcijaństwie” w szkole. W wyższych klasach program „wiedzy o chrześcijaństwie" uwzględnia inne religie oraz prezentację różnorodnych oparciu o ustawę o wolności religijnej, każdy uczeń w szkole podstawowej i ponadpodstawowej ma prawo do nauki religii zgodnie ze swoim wyznaniem. Za jej organizację i finansowanie są odpowiedzialne gminy. Uczniowie, którzy nie chodzą na katechizację, mają prawo do udziału w zajęciach z etyki. Na maturze istnieje możliwość zdawania egzaminu albo z religii, albo z dziecko, które nie jest jeszcze w wieku szkolnym, musi mieć zagwarantowaną możliwość nauki religii lub etyki w przedszkolu, do którego uczęszcza. W celu umożliwienia korzystania jak największej liczby dzieci nauczanie to ma charakter ogólnochrześcijański. Zajęcia finansują szkołach publicznych lekcje religii nie są organizowane ze względu na radykalnie rozumianą zasadę świeckości, co uniemożliwia istnienie elementów wyznaniowych w przestrzeni, za którą odpowiada państwo. Jednakże - w imię tolerancji dla wierzących - ustawa z 1982 r. nakazuje, by każda szkoła publiczna przewidziała jedno wolne popołudnie między poniedziałkiem a piątkiem, na naukę religii poza szkołą. Jej koszty pokrywane są częściowo przez rodziców, a częściowo przez Kościoły i związki wyznaniowe. Natomiast w dwóch wschodnich departamentach Francji, Alzacji i Lotaryngii, nauka religii w szkołach publicznych jest obowiązkowa, w takiej formie, w jakiej istniała na tych terenach przed 1871 r., tzn. zanim tereny te zostały ponownie włączone do państwa francuskiego po I wojnie szkołach podstawowych i średnich nauka religii prowadzona jest zgodnie z doktryną Kościoła Prawosławnego. Nauczyciele religii, podobnie zresztą jak duchowni, mają status urzędników państwowych i otrzymują wynagrodzenie. Ich nominacja, zresztą jak i program nauczania zależy wyłącznie od Kościoła prawosławnego. Uczniowie nie będący prawosławnymi, nie muszą uczestniczyć w tych zajęciach. Rodzice mają zagwarantowane prawo wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami szkołach publicznych nauczyciele religii wyznaczani są przez diecezje katolickie, a opłacani są przez państwo. Zajęcia z religii mają charakter fakultatywny. W przypadku innych wyznań państwo finansuje zajęcia z religii, o ile w danej szkole uczęszcza na nie co najmniej 10 uczniów. Stopień z religii nie wpływa na promocję do następnej klasy ani na przydzielanie religii obecna jest we wszystkich szkołach, a nadzór nad nią należy do odpowiedniego Kościoła. Dzieci, których rodzice sobie tego nie życzą, nie uczestniczą w lekcjach religii. Koszty nauczania religii ponosi państwo. Możliwe jest zdawanie religii na religii mają charakter wyznaniowy i są dobrowolne. Przewidziano jedną godzinę Niemczech prawo do nauczania religii w szkołach gwarantuje konstytucja (art. 7, pkt. 3), zgodnie z którą lekcja religii winna być prowadzona oddzielnie dla różnych wyznań, z zachowaniem wzajemnego szacunku. Religia, traktowana jako zwyczajny przedmiot (zgodnie z fundamentalnym ustawodawstwem dotyczącym nauki religii), została umieszczona w ramach planu zajęć szkolnych w wymiarze dwóch godzin tygodniowo we wszystkich szkołach publicznych. Ma ona charakter raczej informacji na tematy religijne kierowane do wszystkich uczniów, niezależnie od religii czy wyznania. Natomiast przygotowanie do sakramentów odbywa się na terenie religii w szkołach publicznych – za wyjątkiem szkół bezwyznaniowych – jest więc przedmiotem standardowym. Religia jest nauczana zgodnie z wymogami stawianymi przez poszczególne Kościoły i pod ich kontrolą. Do osiągnięcia 14. roku, to rodzice decydują o jego uczestnictwie w lekcjach religii, natomiast później sam uczeń. Zgodnie z art. 7 ust. 3 Konstytucji katecheza w szkole nie może mieć rangi niższej niż inne przedmioty. Zatem ocena z niej jest umieszczana na świadectwie i zaliczana do średniej. Uczniom szkół publicznych wolno jest nosić symbole religijne. Koszty ponoszą Niemczech możliwe jest zdawanie religii jako przedmiotu maturalnego. Stopień z niej widnieje wówczas świadectwie maturalnym. Szczegółowe zasady ustala każdy z religii są organizowane dla tych wyznań, które w danej klasie mają przynajmniej 10 uczniów, a w liceach – 15. Programy nauczania są ustalane wspólnie przez władze oświatowe i kościelne, muszą być skorelowane z obowiązującym programem w szkołach prowadzą 24 Kościoły i związki wyznaniowe zarejestrowane w RP. Czynią to na mocy art. 53 ust. 4 Konstytucji RP oraz na podstawie ustaw o stosunku państwa do danego Kościoła. Zazwyczaj jest tam zapisane, że Kościół „ma prawo do prowadzenia katechezy i nauczania religii” (np. art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 4 lipca 1991 r. o stosunku Państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego).Obecnie w Polsce lekcje religii, podobnie jak etyka, wychowanie do życia w rodzinie oraz języki mniejszości narodowych czy etnicznych, należą do grupy przedmiotów fakultatywnych. Nauczanie tych przedmiotów staje się jednak obowiązkowe, jeśli taką wolę wyrażą rodzice ucznia lub sam uczeń, o ile jest religii odbywa się w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych lub zajęć przedszkolnych tygodniowo. Przy czym lekcja w szkole trwa 45 minut, a w przedszkolu zajęcia dla 3-4-latków – 15 minut, natomiast dla 5-6-latków – pół godziny. Zmniejszenie liczby godzin jest możliwe jedynie za pisemną zgodą biskupa diecezjalnego i w praktyce wynika jedynie z braków kadrowych wśród nauczycieli religii, ale z roku na rok są one coraz organizacji lekcji religii spoczywa na dyrekcji szkoły. Jeśli zgłosi się przynajmniej 7 chętnych, lekcje odbywają się w klasach lub grupach międzyklasowych, natomiast grupy międzyszkolne organizowane są dla 3 chętnych. Analogiczne przepisy jak w przypadku lekcji religii katolickiej, dotyczą organizowania lekcji religii innych wyznań, także dla wyznawców islamu czy ze wspólnot wyznaniowych ma prawo organizować lekcje religii w szkole – przewidziano na nie jedną godzinę tygodniowo. Zapisanie się na te zajęcia na początku cyklu edukacyjnego skutkuje tym, że religia dla danego ucznia staje się przedmiotem obowiązkowym, aż do zakończenia w szkołach publicznych jest dobrowolna i finansuje ją ministerstwo edukacji. Etyka jest przedmiotem alternatywnym wobec religii. Program nauczania religii opracowywany jest przez właściwy mają prawo do zapewnienia katechezy w szkołach publicznych, choć nie jest ona traktowana jako obowiązek państwa. Kościelne nauczanie religii – choć realizowane na terenie szkoły – nie jest częścią jej programu, nauczyciel religii nie jest członkiem grona pedagogicznego, oceny z religii nie są umieszczane na świadectwie. Nauczyciele religii są więc pracownikami kościelnymi, ale środki na wynagrodzenia dla ich zapewnia państwo. Przekazuje je Kościołom w formie odrębnych ponosi ciężar finansowania nauczania religii katolickiej w szkołach i przedszkolach. W przedszkolach i szkołach podstawowych przewidziane są dwie godziny religii tygodniowo, a w szkołach średnich jedna godzina. Udział w katechizacji szkolnej ma charakter religii mianowani są przez biskupa diecezjalnego spośród kandydatów posiadających specjalne certyfikaty w zakresie kwalifikacji teologicznych oraz pedagogicznych. Jeśli misja kanoniczna zostanie cofnięta, nauczyciel musi zrezygnować z nauczania religii katolickiej. Program nauczania religii jest przygotowywany przez zespół powoływany wspólnie przez ministra edukacji oraz przewodniczącego episkopatu. Podręczniki muszą mieć kościelny „nihil obstat”.Sześć innych wyznań i religii o charakterze mniejszościowym (w tym judaizm) ma prawo do nauczania religii w szkołach publicznych, ale na własny koszt. Warunkiem uzyskania pozwolenia musi być przedłożona pisemna prośba uczniów lub ich w tej sprawie wydał w 2000 r. sąd administracyjny regionu Lacjum (Rzym), odrzucając radą episkopatu Włoch ministerstwo wydało w 1999 r. rozporządzenie o uznaniu nauki religii za jeden z przedmiotów nieobowiązkowych, które jednak mogą dostarczyć uczniom ostatnich klas szkoły średniej dodatkowych tej decyzji - waldensi, gmina żydowska oraz komitet walki o szkołę świecką - zaskarżyli ją do sądu administracyjnego Lacjum, uważając, że dyskryminuje ona uczniów, nie chodzących na lekcje religii. Sąd orzekł, że nie ma mowy o dyskryminacji, bo choć religia nie jest przedmiotem obowiązkowym, to nie ma dla niej alternatywy poprzez udział w innych zajęciach. „Nie można żądać, by wybór niczego zaowocował punktami” - orzekł sąd. Autor: Marcin Przeciszewski /KAI / Warszawa
U7seER.